Ślub Eweliny i Piotra był dla mnie bardzo... relaksujący. Wszystkie wydarzenia działy się w jednym miejscu. Mogłem więc zapomnieć o planowaniu tras przejazdów i pilnowaniu, by zdarzyć na czas. W pełni oddałem się rytmowi tego dnia i chłonąłem sielski klimat otoczenia. 

Dworzysko to hotel, restauracja i stadnina koni. Wszystko urządzone w odrestaurowanym XIX wiecznym folwarku otoczonym pięknymi wzniesieniami. Za miejsce ceremonii posłużyła łąką pod wielką wierzbą. Później wydarzenia przeniosły się do oddalonego o kilka chwil namiotu.

Złoty zachód słońca pozwolił nam na szybką sesję portretową a ciepła letnia noc, była świetną towarzyszką podczas przyjęcia...